Feeds:
Wpisy
Komentarze

Archive for Czerwiec 2014

Z racji tego, że dzisiaj było zakończenie roku szkolnego*, to chciałbym Wam życzyć udanych wakacyjnych wyjazdów, szampańskiej zabawy do białego rana, mokrego jajka i seksu na śniegu.

A tak na poważnie – uważajcie na siebie, jeśli gdzieś wybywacie, nawet jeśli jest to staw za domem. Ostrożnie korzystajcie z uroków życia, by nie musieć rezygnować z niego zbyt szybko. Bo ono fajne jest. Nawet jeśli czasem wydaje się nam inaczej. Przecież po urlopie/wakacjach trzeba wrócić do szkoły/żony zostawionej na dwa tygodnie dla poznanej przez Internet gimnazjalistki/ znajomych.

Żeby nie było zbyt ponuro, zapraszam do kilku tekstów, które popełniłem podczas wakacji w ubiegłym roku.

Porady wakacyjne – związki na odległość

Porady wakacyjne – co znalazłem w spamie

Porady wakacyjne – patent na podryw

Porady wakacyjne – spanie do dwunastej

Spodziewajcie się podobnych również i w tym roku.

Jaskier

*Tak, doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że ponad połowa ludzi czytających moje wypociny nie ma już możliwości skorzystania z przywileju wakacji.

Read Full Post »

[…] czyli Jaskra z gazetą pożegnanie”


I stało się – moja przygoda z redakcją SGI Lesser oficjalnie dobiegła końca. Dzisiaj został opublikowany ostatni niegościnny tekst mojego autorstwa.

KLIK

Nie mam czasu ani jakoś specjalnie ochoty na wypunktowywanie wszystkich zmian naniesionych przez p. Rybę. Wymienię dwie najważniejsze – tytuł, którego oryginalną wersję znajdziecie powyżej, oraz „nauczycieli”, którymi zastąpiono „oszołomów na stanowiskach pedagogów”. Ostatni akapit również został poddany kastracji, ale co ja mogę poradzić na to, że tak wygląda pisanie do Lessera?

Ponieważ zobowiązałem się w wyżej linkowanym tekście do wymienienia pisanin, których dzisiaj, z perspektywy czasu, po kilku latach od stworzenia, się wstydzę, to przystępuję do tego:

A bo Wy to jesteście z Wenus – prymitywna próba prowokacji, która kompletnie spaliła na panewce. Straszny wstyd.

Rewolucja w męskiej antykoncepcji? – pamiętam, że zatytułowałem ten tekst inaczej. O męskiej antykoncepcji słów kilka, o ile mnie pamięć nie myli. Dla tych, którzy nie wiedzą, jak działa Lesser – czasem jest tak, że dostajesz kilka linków do tekstów poruszających jakiś problem i Twoje zadanie polega na napisaniu własnej opinii na ten temat. Dlaczego nie lubię tego konkretnego tekstu? Odpowiedź znajduje się w ostatnim jego zdaniu.

Dotknijmy „Nietykalnych”  – pierwszy mój tekst pretendujący do miana recenzji. Może nie jest fatalnie kiepski, ale dzisiaj napisałbym go zupełnie inaczej. Warto rzucić okiem, by zobaczyć, jak dużo się przez ostatnie dwa lata nauczyłem (ach, te zdania pojedyncze). Ciekawostka: film obejrzałem – i zaraz potem pisałem tekst – w ostatniej chwili przed wyjazdem na zieloną szkołę.

Tato! Ja chcę smoka  – słabizna próbująca być tekstem popularno-naukowym. Odradzam.

Bajki dla dzieci niewskazane – cz. 1  oraz cz. 2 – moje niezwykle nieudolne, pochodzące jeszcze z czasów gimnazjalnych, próby bycia prozaikiem. Jest czegoś takiego w Internecie na pęczki, bo w pewnym momencie każdemu się wydawało, że zostanie drugim Paolinim. Jeśli musicie sprawdzać, kim ten gość jest, to zapewne rozumiecie, na czym polega problem domorosłych pisażów fantazy.

Dlaczego „kutas” jest dziś obelgą? – w tym przypadku chciałbym sprostować: nie czuję się winny popełnienia plagiatu. Owszem, sporo zapożyczyłem od syna Wołoszańskiego (w końcu polecenie służbowe, wzbogacone o link do materiału wideo, brzmiało „napisz coś takiego”), przeprowadziłem jednak również samodzielne poszukiwania i przejrzałem kilka for, czego dowodem niech będzie rymowanka, którą zawarłem w tekście.

A że wszelkiej maści teksty dotyczące szkolnych przeglądów są kiepskie, jest oczywistą oczywistością, więc wymienianie ich sobie daruję.

Po wyznaniu tych win czuję się kryształowo czysty.

Pozdrawiam wszystkich i zachęcam do zerkania na łamy Lessera, albowiem nie wszystkie teksty, które się tam pojawiają, są tak złe, jak te wymienione wyżej.

Jaskier

Read Full Post »

KLIK
Po co robić trzeci raz ten sam film?

No bo o czym był Predator?
Grupa komandosów przybywa do dżungli, gdzie niespodziewanie musi zmierzyć się z kosmicznym łowcą.

O czym było z kolei Predators?
Grupa stereotypowych zabijaków z różnych krajów nagle pojawia się na obcej planecie, gdzie musi zmierzyć się z kilkoma kosmicznymi łowcami.

To ta sama historia, niektóre sceny są wręcz skopiowane z oryginału, podkręcono jedynie czynnik zajebistości. Mimo to jakimś cudem dowództwo obejmuje Adrien Brody, który mógłby przecież z powodzeniem zagrać cień Schwarzeneggera. Przeczytałem kiedyś, że rolę tę dostał, ponieważ Hollywood chciało wynagrodzić mu występ w Pianiście i zagranie tam Żyda, czyli ofiarę prześladowań. Poniżej autor-idiota dodał, iż tego typu rekompensowanie jest wśród twórców filmów powszechne, za inny przykład podając Jake’a Gyllenhaala i jego przemianę z kowboja-pedała, którego grał w Tajemnicy Brokeback Mountain, w wojownika-akrobatę w Księciu Persji.
Internet <3

No i:

Idąc tropem tych dwóch filmów, w planowanym wytaplać się w błocie i zatłuc ostatniego z przedstawicieli rasy Yautja powinien syn Willa Smitha. W końcu kung-fu nauczył go sam Jackie Chan. No i kiedy go ostatni raz widziałem, był tyle razy mniejszy od p. Brody’ego, co on od Arniego.

***

Nie twierdzę, że robienie rimejków jest z zasady złe, gdyż zdarzają się perełki, często też twórcy są w stanie popatrzeć na dany materiał z innej strony, przez pryzmat lat, które minęły od premiery oryginału. Może przecież trafić się ktoś, kto chce i jest w stanie dodać coś od siebie do historii, którą znamy.
Jednak czy do zmagań grupy komandosów z morderczym kosmitą trzeba coś dodawać?
Mój Tata powiedział jednak kiedyś, że Predator jest super, dopóki tytułowy stwór nie zostaje pokazany. Może lepiej pozwolić działać mu z włączonym kamuflażem?

Jaskier

Read Full Post »

W życiu każdego chłopca przychodzi dzień, w którym musi dorosnąć oraz pojąć, że nie może być Wolverine’em.

I od tego dnia marzy o zostaniu Jossem Whedonem.

Serio, czy możecie sobie wyobrazić lepszą przyszłość niż taką, w której piszecie scenariusze do komiksów i blockbusterów, kręcicie seriale, które stają się kultowe i filmy z superbohaterami, które biją rekordy w box office’ie?

Dzisiaj Joss Whedon obchodzi pięćdziesiąte urodziny. Pewnie życzenia składali mu Iron Man, Kapitan Ameryka, Hulk, Czarna Wdowa, Thor, Hawkeye, Nick Fury, Scarlet Witch i Quicksilver.
Fajnie, nie?

Sto lat, panie Whedon.

Jaskier

Read Full Post »

Nie rozumiem, o co chodzi mamie, kiedy mówi, że jestem niespakowany. Mam już wszystko, czego będę potrzebował na tym wyjeździe.
Wiecie, kurwa, to jest jeden z tych wyjazdów, które można podsumować krótkim „Zajebisty pomysł, co za idiota go wymyślił?”. Niestety, nie mogę nie jechać, więc nikt tu nie będzie szeryfował przez kilka najbliższych dni. U siebie będę w niedzielę w nocy, a że nie lubię się prosić kogoś o pożyczenie kawałka Internetu, toteż nie będzie nowych tekstów tak jakoś do poniedziałku.

I chuj z tego, że Wrocław jest pięknym miastem? :(

Jaskier

Read Full Post »

Po obejrzeniu zwiastunów jakoś pod koniec stycznia stwierdziłem, że Akademia wampirów jest kolejnym wtórnym filmidłem dla dwunastoletnich dziewczynek, żerującym na sukcesie Zmierzchu oraz serii o Harry’m Potterze. Niedawno jednak przeczytałem TEN tekst i zaintrygowało mnie to, że film polecany jest przez użytkowniczkę internetów, która nie zajmuje się na co dzień pisaniem fanficów o miłości Edwarda i Jacoba. Toteż postanowiłem zaryzykować utratę godziny i czterdziestu czterech minut, by zapoznać się z tą produkcją.
I nie było źle.

Nie zrozumcie mnie opacznie, to żadne arcydzieło, po prostu miło było obejrzeć film, w którym są:
a) nastoletnie wampiry;
b) całujące się nastoletnie wampiry;
c) szkoła magii i czarodziejstwa;
a postacie mimo to zachowują się w miarę naturalnie.

Akademia wampirów jest o dwójce nastolatek, które chodzą sobie do szkoły mającej kształt niskobudżetowego Hogwartu i buntują się przeciwko panującym tam zasadom. Uciekają z niej więc, by zaznać prawdziwego życia, które w tym filmie wiąże się z możliwością korzystania z Internetu i posiadaniem iPhone’a… Mogą uczyć się magii i sztuk walki, ale rezygnują z tego na rzecz facebook’a. Jednak jest to do pewnego stopnia wiarygodne, ponieważ jedna z dziewczyn ma dość bycia następczynią tronu i związanej z tym presji.

I to wszystko działo się przed filmem. W pierwszych scenach bowiem obie panny zostają ściągnięte do szkoły przez oddział magicznych komandosów. Potem zaczyna się typowa dla filmów młodzieżowych drama, powrót do realiów liceum, zmierzenie się z plotkami krążącymi po korytarzach – tego typu sprawy.

Główne bohaterki to przyjaciółki – Lissa, która jest rzeczoną wampirzą księżniczką – oraz Rose, która jako jej prywatny dhampir wyposażona jest przez scenarzystów w życiową misję strzeżenia tej pierwszej. I rozumiem przez to bycie jej ochroniarzem, powiernikiem sekretów i bufetem, jeśli zachodzi taka potrzeba.

Niezaprzeczalnym plusem produkcji jest to, że postacie nie wypadają sztucznie lub groteskowo (porównaj z inną serią). Dialogi potrafią być intencjonalnie zabawne, a problemy nie są wyssane z palca.

W zasadzie nie podpasowały mi tylko dwie rzeczy: miłość Rose oraz końcowa przemowa Lissy. W tych dwóch miejscach scenarzyści przegięli i czuć olbrzymi jakościowy kontrast między pozostałymi fragmentami.

Jeśli masz ochotę na film o Harry’m Potterze, którego główny bohater nie musi ratować świata lub na Zmierzch, który nie traktuje Cię niczym idioty, to sprawdź Akademię wampirów. Pamiętaj tylko cały czas, z czym masz do czynienia.
To film o nastoletnich wampirach.

Jaskier

PSZe Zm Z SAGI!! Zmierzch kilkukrotnie w niewymuszony sposób żartują.

Read Full Post »

Najnowszym problemem branżowych mediów jest nieobecność żeńskich postaci w trybie kooperacji w AC: Unity.

Chciałbym mieć takie problemy.

Tak jakby przejście na nową generację konsol i wykorzystanie ich możliwości nie było najważniejsze w kontekście tej części serii.

Z jednej strony narzeka się na infantylne traktowanie postaci kobiet w grach (oraz innych produktach kultury masowej), z drugiej pięć tysięcy ludzi podpisało petycję odnośnie wprowadzenia ich do najnowszej odsłony serii.
I dlaczego mam wrażenie, że spora część z tych pięciu tysięcy to sfrustrowani faceci, którzy chcieliby popatrzeć na asasynkę (tak, nie ma takiego wyrazu) podążającą za rozkazem ich pada?

A poza tym – poważnie ktoś wierzy, że nie będzie DLC, które umożliwi pogranie ladacznicą w wersji multiplayer? Ludzie, to przecież Ubisoft. :D

______________________________________________________________

Temat ten poruszałem już dwukrotnie, bo chwytliwy, bo (patrz tagi).
KLIK oraz KLIK.

Jaskier

Read Full Post »

Ludzie z Hollywood powinni zrobić wysokobudżetową produkcję o tegorocznym mundialu.
W stylu Niezniszczalnych.

Wyobraźcie sobie film, którego akcja dzieje się  w czasie trwania mistrzostw świata. Rząd Brazylii wpompował mnóstwo pieniędzy w ich zorganizowanie, niepokoje społeczne narastają, władza traci poparcie obywateli, bo organizuje igrzyska dla bogatych, zaniedbując najuboższych. Bossowie mafijni obiecują cuda i wianki na kiju, ceremonia otwarcia może okazać się wielką tragedią.
I kiedy już ma dojść do wybuchu bomby podłożonej na stadionie, podjeżdża kilka furgonetek z czaszką w logo na drzwiach i wyskakujący z nich komandosi rozwalają terrorystów.
Następne dwa tygodnie, czy ile ten cyrk tam trwa, to zabawa w kotka i myszkę między oddziałami BOPE i mafią. Oglądamy widowiskowe starcia w dzielnicach biedoty, dziejące się za kulisami futbolowego święta, którego uczestnicy nie mają pojęcia o toczącej się za ich plecami wojnie.

Oddział, który jako widzowie śledzimy, składa się ze stereotypowego zestawu komandosów: narwany młodzik, który marzy o tym, by obejrzeć choć jeden mecz rozgrywany przez reprezentację jego kraju (wiecie, to niedowierzanie, kiedy znika przed ostatnią misją – finałowy mecz – by jednak powrócić i pomóc swoim towarzyszom broni), twarda laska, najprawdopodobniej lesbijka, gardzi piłką nożną jako „typowo męskim sportem”, starający się odkupić swoje winy były członek mafii*, którego brat gra w narodowej drużynie, milczący i pałający nienawiścią do przeciwników weteran oraz dowódca. W stylu młodego Davida Hasselhoffa.
Nasza ociekająca testosteronem i wysławiająca się wyłącznie za pomocą bon motów grupa dzielnie stawia czoła i walczy przeciwko przeciwnościami losu.

W finale okazuje się, że zagraniami mafii kierował sfrustrowany Arnold Schwarzenegger, który chciał tylko, by jego ukochana Rzesza w końcu zdobyła puchar, więc postanowił sabotować mecze innych drużyn, posługując się miejscową mafią i wykorzystując ją do własnych celów. Nie ma to wiele sensu, pewnie się tego nie spodziewaliście, ale hej! dzięki temu dostaniemy okazję, żeby posłuchać Arnolda wrzeszczącego po niemiecku. Escape Plan rozbudził nasz apetyt na rolę tego aktora opierającą się na tego typu aktywności.

Co Wy na to?

Jaskier

*Zszedł na złą drogę, gdyż zazdrościł bratu splendoru i pieniędzy.

PS Oglądał ktoś film pt. Elitarni?

Read Full Post »

Nowy Wiedźmin. A ja jeszcze w drugą część nie grałem.
Wygląda ślicznie i mam tu na myśli – oczywiście – stronę graficzną.
Natomiast sama walka prezentuje się nieco chaotycznie. Taka siekanina rodem z jakiegoś h’n’s albo japońskich produkcji o facetach z olbrzymimi mieczami.

Nie widzi mi się również  „tryb detektywa”, z którego korzystamy podczas tropienia. Przez niego odnajdywanie potworów, czy co będziemy śledzić, nie będzie stanowiło wyzwania. Po prostu pójdziemy w stronę wskazaną przez grę.

Kusza też nie za bardzo. Aczkolwiek rozumiem powód, dla którego została umieszczona w grze.

Za to miasto wygląda fenomenalnie. Aż chciałoby się już dzisiaj po nim połazić, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście gra jest tak złożona oraz daje tyle możliwości, co obiecują twórcy. Jeżeli ich słowa nie są rzucane na wiatr i rzeczywiście będzie można pobyć wiedźminem, to wybaczę im ten pokraczny model walki.

Klimat wręcz wycieka z tych filmików, toteż czekamy na następne i na samą premierę gry, która została zapowiedziana na luty 2015 roku.

Materiały – KLIK, KLIK, KLIK.

Assassin’s Creed: Unity

Rokrocznie odgrzewany kotlet od Ubisoftu również i tym razem prezentuje się całkiem ciekawie. Rozumiem przez to powrót do dużego miasta i w interesujące czasy. Można było przewidzieć, że rewolucja francuska otrzyma poświęconą sobie część tego tasiemca, częściej ludzie w swoich życzeniolistach wymieniali jedynie któryś z krajów Dalekiego Wschodu (swoją drogą, przedstawiciele Ubisoftu upierają się, że nie umieszczą rozgrywki w Japonii, gdyż byłaby to gra o ninja; ciekawe, jak długo wytrzymają w tym postanowieniu?).

Na czoło w wyścigu o największą innowację w tej części serii, wykorzystywaną do jej promowania, jest tryb kooperacji, który będzie dostępny w kampanii. Nie sposób jednak nie zgodzić się z głosami graczy, którzy zauważają, iż trudno byłoby znaleźć trzech kompanionów do wspólnego przejścia całego trybu fabularnego. Po krótkiej gównoburzy, jaką dało się zaobserwować na forach, obawy zostały rozwiane i dowiedzieliśmy się, że tryb kooperacji owszem będzie, ale nie w całej kampanii. I wilk syty, i owca cała.

Co do samej mechaniki, to nie ma sensu się oszukiwać, bo raczej zdecydowanie nie nastąpi żaden przełom. Wiecie, walka wciąż będzie polegać na kontrowaniu, te sprawy. Duży plus za możliwość penetrowania budynków.

Materiały: KLIK, KLIK, KLIK.

Totalnie nie czuję tej bat-zbroi. ;(
Tak samo bat-czołgu, w który transformuje się Batmobil. Mam nadzieję, że tego typu potyczek nie będzie zbyt wiele.

Możliwość przemieszczania się po olbrzymim Gotham City z wykorzystaniem wszystkich zdolności Mrocznego Rycerza i arsenału bat-gadżetów zapowiada się na nieziemską frajdę. Ludzie będą pewnie po prostu patrolować ulice, żeby sobie trochę pobatmanować pod osłoną nocy. O ile będzie co na tych ulicach robić. Aczkolwiek to się raczej rozumie samo przez się.

Strach na wróble głównym przeciwnikiem! <3

Materiały: KLIK.

_______________________________________________________________________

To by było na tyle odnośnie rzeczy, które mnie zaintrygowały. Jeśli chcecie poczytać o tym branżowym wydarzeniu więcej, to polecam TEN oraz TEN tekst zamieszczone na blogu (Ł)Okiem Gracza.

Jaskier

PS Rozbawił mnie jeszcze zwiastun Dead Island 2, ale w tę grę pewnie nie zagram w ciągu najbliższych dziesięciu lat, toteż ograniczę się do wrzucenia tutaj rzeczonego filmiku.

Read Full Post »


Linkowany tekst nie jest mój. Gdybym ja był jego autorem, to zastanawiałbym się w nim, jak to się stało, że Arnolda można dzisiaj zastąpić Collinem Farrellem lub Adrienem Brody’m (sic!).
To dopiero problem dzisiejszych czasów!

KLIK

Przeczytałem cały, co ostatnio (i przez „ostatnio” rozumiem okres od grudnia ubiegłego roku) zdarza mi się bardzo rzadko. Ciekaw byłem, co też kolega redaktor stwierdził.

Możecie sprawdzić sami.

Co natomiast stwierdzam ja po przeczytaniu?

Otóż, na podstawie:
JEDEN
oraz
DWA
– aktorki i dyrektorki teatrów są niewychowane, brak im ogłady i z całą pewnością nie można ich zaliczyć do grona dam.

Jaskier

Read Full Post »

Older Posts »